Kiedyś, gdy mój brat miał około 4-5 lat, wkurzył się o coś na mamę i stwierdził, że się wyprowadza. Wziął chustkę, włożył w nią kredki, parę klocków i jakiegoś misia, a następnie zawiązał ją na ciupadze.
Wychodzi, po jakichś pięciu minutach wraca, na pytanie mamy "Co, ty już się nie wyprowadzasz?", odpowiedział prawie z płaczem "Nie, bo bałem się przejść przez ulicę".
Taki był z niego buntownik