Za każdym razem, kiedy muszę zrobić dwójkę u mojego nowego chłopaka, wrzucam do kibelka tonę papieru toaletowego, żeby nie było słychać tego katastroficznego "PLUSK". Ze wstydu rozpadłabym się na pierdyliard czekoladowych kawałków.
Jestem przekonana, że każda laska tak robi.