Nasza babcia kupiła sobie na bazarze wstrętną, żółtą, cekiniastą suknię balową. Przyniosła ją nam zaprezentować i wszystkich zatkało. Mama zapytała, gdzie babcia planuje się tak wystroić, a babcia na to: "Do trumny. Macie mnie to w ubrać, jak się przekręcę, żeby wszystkie sąsiadki zazdrościły, że odeszłam z uśmiechem".
Nie ma sprawy.