Opowiem Wam historię, która przytrafiła się mojej siostrze Aśce. Aśka zapisała się na kurs prawa jazdy.
Na 3 jeździe próbowała ruszyć z miejsca bez odpalenia silnika, a na 4 pamiętała, żeby załączyć silnik, włączyła światła i myślała, że zrobiła wszystko dobrze, ale pojawił się pewien problem. Zaświeciła się na czerwono jedna kontrolka i znowu nie mogła ruszyć. Wywiązał się pomiędzy nimi taki dialog:
Instruktor: - Asiu, co ta kontrolka oznacza?
Aśka: - Nie wiem.
I: - Jak widzisz na drodze czerwone światło, to co robisz?
A: No... Nie mogę ruszyć.
I: - Dobrze, a więc co robisz jak ta kontrolka się świeci na czerwono?
A: - ...Czekam na zielone?
Instruktor płakał jak słyszał.