Jadąc do dziewczyny muszę przejechać przez skrzyżowanie, którego wręcz nienawidzę, ponieważ jest znak stop przy bardzo ruchliwej drodze i wyjechanie na nią graniczy z cudem :(
Pewnego słonecznego dnia stałem na tym skrzyżowaniu i zatrzymał się za mną golf IV z agrotuningiem. Zrobiła się luka w ruchu, bo jakiś inny uprzejmy kierowca chciał mnie wpuścić. Zaczynam ruszać, a tu golf próbuje mnie minąć lewym pasem przejeżdżając przez skrzyżowanie. Zajeżdża mi drogę, otwiera drzwi i zaczyna wykrzykiwać wulgaryzmy... Zmieszany, bo nic nie zrobiłem, kulturalnie kazałem mu się zamknąć i jechać dalej, skoro się tak bezczelnie wpycha.
Panu chyba puściły nerwy, albo był bardzo wkurzony wcześniej, bo wysiadł z samochodu i ruszył odważnie w moją stronę.
Ja również wysiadłem z samochodu... Gość do mnie podchodzi, zaczyna się awanturować. Pan, który mnie wpuścił na drogę wysiadł z samochodu z kolegą. Dodam, że golf zablokował całe skrzyżowanie.
Podeszli do mnie i mówią, że widzieli całe zajście i chętnie mi pomogą. Troszkę bylem
zdziwiony, ale miło mi się zrobiło. Pan z golfa stał się bardziej agresywny, jednego z tych uprzejmych panów pchnął na mój samochód ze słowami "spier..., to nie wasza sprawa".
I tu zaczyna się ciekawostka :) Cała akcja trwała z 30 sekund :) Nie do końca chyba ogarnąłem co się stało, ale w ciągu tych 30 sekund właściciel golfa zaliczył mocne uderzenie o ziemię i został skuty kajdankami.
Tych dwóch panów okazało się policjantami :) Byli to tajniacy.
Cała historia kończy się tym, że agresywny kierowca został zabrany na komendę i dalszych jego losów niestety nie znam.
Morał jest taki, że nie bądź chamem na drodze, bo karma może szybko się zemścić.