Kiedyś zostałam wezwana do szkoły przez mojego syna, który pobił kolegę.
Podczas wizyty u dyrektora on oznajmił: "Pani syn zostanie zawieszony w prawach ucznia, a następnie usunięty ze szkoły".
To był dla mnie szok, nie chciałam aby syn zepsuł sobie całe życie tym incydentem, wpadłam w rozpacz, próbowałam ubłagać dyrektora, ale nie zgadzał się.
W pewnym momencie posunęłam się do ostateczności... to był impuls - skorzystałam z okazji, że była to późna godzina i że w szkole nie było już dużo osób i rozpięłam koszulę - pokazałam mu moje piersi. On zrozumiał o co mi chodzi i zaczął dotykać się po kroczu.
Podeszłam pod niego od boku, uklękłam, wyciągnęłam go ze spodni i wiadomo, co zrobiłam...
Po wszystkim powiedział, że syn dostanie jeszcze jedną szansę.
Cieszyło mnie to, ale na tym jednym spotkaniu w jego gabinecie nie poprzestało, spotykałam się z nim w hotelach, a czasami w jego aucie... dostawałam od niego prezenty i gotówkę - czuję się okropnie.
(spoiler: chodzi o film Forrest Gump i scenę w której jego matka dała dupy dyrektorowi szkoły by go przyjął)