Byłam ostatnio na spotkaniu z nowopoznanym chłopakiem. Szliśmy przez park i rozmawialiśmy o życiu, kiedy temat zszedł na wygląd. Chłopak mówił, że on to nie lubi sztucznych lasek, lubi naturę, nie lubi, jak dziewczyna robi sobie zabiegi upiększające, bo to OSZUSTWO, nie lubi pomalowanych paznokci i makijażu, a ja taka naturalna jestem i to mu się we mnie podoba. Bylam trochę zażenowana, bo makijaż, zabiegi kosmetyczne i pomalowane paznokcie to przecież nic takiego.. Szliśmy dalej rozmawiając już o czymś innym.
Stojąc na przystanku, zauważył dziewczynę z trądzikiem. W tym momencie oburzył się i stwierdził: "Jak można tak o siebie nie dbać? To jest obrzydliwe. Dziewczyna nie powinna mieć takiej pizzy na twarzy. Nie myje się, czy co?".
Wkurzyłam się. Autentycznie. Powiedziałam mu, że ja za to nie lubię chamskich chłopców, którzy oceniają kobietę tylko poprzed pryzmat wyglądu.
I wróciłam do domu. Pisał do mnie potem, ale jakoś nie byłam zainteresowana.