Z moją przyjaciółką, Rozalią, znam się bardzo długo. Pierwszy raz spotkałyśmy się w piaskownicy. Ona była w drugiej klasie podstawówki, a ja w pierwszej. Mieszkałyśmy (a w zasadzie mieszkamy) obok siebie. Wspólne wypady do piaskownicy zmieniły się w wypady do kina, a w tym czasie Roza bardzo się zmieniła, zwłaszcza przez ostatni rok. Zaczęło się od rozmowy kiedy Rozi wyznała, że bardzo podoba się jej styl tumbrl. Nie widziałam w tym żadnego problemu, w końcu moja przyjaciółka była szarą myszką, niezbyt lubianą w klasie i przeciętnie ładną, więc uznałam, że nic nie jest w tym złego. Roza miała trudne dzieciństwo. Jej ojciec był pijakiem i siedzi w więzieniu za zabicie człowieka pod wypływem alkoholu - jechał autem i na kogoś wpadł. Jej młodszy brat umarł mając niespełna rok, a ona i jej mama mieszkają w małej kawalerce. Rozi pewnego dnia oznajmiła mi, że kupiła sobie superstary. I się zaczęło.
Moja przyjaciółka dostała istnego bzika na punkcie kupowania markowych rzeczy. Stała się straszną materialistką. Nie wiem skąd ona bierze na to pieniądze, podejrzewam, że się oddaje, bo jej mama pracuje jako sprzątaczka w pobliskim urzędzie. Potem doszły eksperymenty z włosami. Jej piękne blond włosy zmieniły się w rude kłaki. Potem uznała, że ona chce ombre, a fryzjerka zrobiła jej na tej głowie gówno, a nie ombre. Potem ścięła grzywkę, w której wygląda przetragicznie. Kilka dni temu ubzdurała sobie, że chce być "Max Cauflied" (Z Life is Strange) i ścięła włosy. Dostała iphone'a i ciągle gada czego to ona sobie nie kupiła i co sobie kupi. Dodatkowo pod każdym zdjęciem na Instagramie jest napisane: "Ale mam brzydki ryj" i tym podobne.
Cały czas jest moją przyjaciółką i już rozmawiałam z nią o tym. Mimo że od czasu rozmowy trochę przystopowała, to jednak czuję się nieswojo w jej towarzystwie....
Prześwietna, inteligentna postać z dobrej gry :)