Nadszedł jednak ten czas, kiedy się pożegnaliśmy na dobre. Układał sobie życie po swojemu, odszedł do dziewczyny, z którą mnie zdradził, natomiast ja próbowałam związku z pewnym facetem. Nie, nie udało nam się. Nie potrafiłam sobie wybić byłego z głowy, tym bardziej, że odezwał się... wszystko wróciło.
Rozstałam się z tamtym facetem, powiedziałam na czym stoi, nie chcąc mu robić nadziei na poważną relację, myśląc naiwnie, że były znów się odezwie, że spróbujemy od nowa. Po roku od zerwania myślałam, że już się wyleczyłam, związałam się kolejny raz, facet cudo, naprawdę. Nie chciałabym go nigdy skrzywdzić i myślałam, że w końcu znalazłam szczęście...
Tak, były się odezwał. Wcześniej mieliśmy czasami normalny kontakt, ale neutralny, a ja myślałam, że już na niego nie reaguje. Proponował spotkania, był miły, tak jak za dawnych lat. Potrafiliśmy się śmiać. Jednak powiedziałam mu, że mam faceta, stanowczo odmówiłam spotkania, bo wiedziałam, że to nie fair z mojej strony. Jednak wróciło bicie serca mocniejsze, ciężki oddech, myśli, wspomnienia, zaczynam znów się zastanawiać czy kocham obecnego partnera. Jest cudowny i na pewno coś do niego czuje, ale boję się, że znów zacznę tak tęsknić za byłym... chcę się z tego wyleczyć, być fair.
Obecny partner wie o wszystkim i mówi, że da mi odejść, jeśli będę chciała, ale doceniam go i wiem, że mogłoby mi go brakować. Nie jest wart takiego cierpienia. Szanuję go i naszą relacje, dlatego nie ukrywałam niczego...
Jeśli masz świadomość, że związek z byłym był t... rozwiń komentarz