W piątek po szkole czekałam na Maję, z którą umówiłam się na wypad do galerii handlowej. Miała mi pomóc wyszukać sukienkę na 18stkę mojego chłopaka, ale mniejsza z tym. Tego dnia strasznie padało, a ja nie miałam przy sobie parasola. Czekałam na Maję na przystanku, tam gdzie się umawiałyśmy, ale nie przyjechała. Zamiast niej podjechał Bartek, czego się nie spodziewałam. Powiedział, że Mai coś wypadło i dzisiaj nie da rady, ale poprosiła go aby pojechał zamiast niej. Z Bartkiem zawsze miałam dobre relacje, więc czemu by nie, szczególnie że miał dobry gust jeśli chodzi o ubrania.
Zanim dobiegliśmy do samochodu oboje byliśmy przemoczeni do suchej nitki, więc Bartek postanowił, że zamiast do galerii pojedziemy do ich mieszkania się wysuszyć, i tu wszystko się zaczęło. Najpierw dał mi sukienkę Mai do przebrania, a kiedy mnie w niej zobaczył stwierdził, że mam zajebiste ciało i powinnam częściej chodzić tak ubrana, a nie ciągle łażę w dresach. Potem oglądaliśmy film i Bartek zaczął głaskać mnie po nodze, co w zupełności mi nie przeszkadzało, a nawet... spodobało.
Ten jeden dzień zmienił wszystko. Jak pewnie się domyślacie, zaczęliśmy mieć ze sobą romans, przez co mam wyrzuty sumienia. Czuję się jak dziwka, ale jednocześnie nie mogę zerwać tego, co nas łączy. Jest pomiędzy nami za...