Dostałem od mojej dziewczyny gruby zeszyt z twardą oprawą, a na jego okładce nakleiła napis: "Rzeczy, które w tobie lubię".
Wzruszony nie mogłem się doczekać, co tam nawymyślała - otwieram, a tu pusto. Przewracam kartki - nic, białe, pusto.
Spytałem, co to ma znaczyć. Popatrzyła na mnie lodowato i powiedziała: "Nie dość, że słabo mnie grzmocisz, to jeszcze debil..."
Trzeba jej przyznać, że to się nazywa zerwanie z pie*dolnięciem. Na swój sposób szanuję.
Pozdrawiam,
Przegryw