Pamiętam, jak mój tata odprowadzał mnie do szkoły i chował się za murem, żeby moi rówieśnicy nie widzieli.
Pamiętam, jak przyjeżdżał po mnie o 3 w nocy, żeby zabrać mnie z imprezy.
Pamiętam, jak co wieczór dawał mi buzi w czoło, nawet, gdy miałam już 21 lat.
Teraz, gdy go już z nami nie ma, dopiero widzę, jak bardzo mnie kochał. Tato, na zawsze będziesz w moim sercu. Dziękuję za 21 lat razem.
Dzisiaj w pracy pierwszy raz zdecydowałem się pokazać swój piękny wytatuowany rękaw na prawej ręce. Zazwyczaj w moim miejscu zatrudnienia ubrany byłem w koszulę albo jakiś sweter i mimo, że pracuje tu już ponad rok, tylko kilkoro kolegów i koleżanek wiedziało o mojej ozdobie. Szefostwo nie miało o niczym pojęcia.
Mój szef to dusza, człowiek uprzejmy, nie zadziera nosa, nie jest typem pracodawcy tyrana. Jego przeciwnością jest jego żona, kobieta po 50, pomarszczona, wypalająca chyba z 10 paczek szlugów dziennie o głosie czarownicy, zawsze warcząca i opryskliwa. Nikt nie wie do czego jest tam potrzebna, bo nie robi nic pożytecznego oprócz krzyczenia, darcia ryja, pomiatania ludźmi i ganianiem każdego po kawę i herbatę na zmianę oraz czepiania się o najdrobniejsze sprawy - taka typowa jędza. Ale do sedna.
Tego dnia żona szefa wyjątkowo mi się przypatrywała: patrzyła przez swoje okulary, ściągała je i stroiła dziwne miny.
W końcu w połowie...
czytaj dalej
Moja 28-letnia córka zadzwoniła dziś do mnie i powiedziała, że się zakochała.
5 lat temu w wypadku samochodowym zginął jej narzeczony. Bardzo to przeżyła i długo nosiła w sobie smutek. A ja długo czekałam, aż moje kochane dziecko znowu się uśmiechnie. I tak się stało, właśnie dziś poczułam, że w jej sercu znów panuje radość. Nie jestem w stanie opisać mojej radości, chciałabym podzielić się tym z całym światem.
Trzymajcie kciuki za moją córeczkę!
Ostatnio w przedszkolu mojej córki organizowano bal przebierańców. Rodzice również byli zaproszeni, więc udałam się tam podekscytowana całym wydarzeniem. Śmieszyło mnie, że wiele dzieci podeszło do mnie gdy tylko zobaczyły, że trzymam w ręku czekoladki. Poczęstowałam je, a moja córka powiedziała:
- Widzicie, mówiłam Wam że moja mama jest najfajniejsza.
W życiu nie słyszałam słodszego komplementu!
Ten moment, gdy chcesz napisać jakieś fajne wyznanie, ale w twoim życiu nie dzieje się nic ciekawego.
Mam młodszego brata, który zawsze robi mi na złość. Zawsze kiedy wpadają do mnie przyjaciółki on specjalnie wchodzi co chwilę do pokoju i nie chce wyjść, aż muszę wołać rodziców żeby zrobili z nim porządek. Albo podsłuchuje pod drzwiami o czym rozmawiamy. Jest niesforny i wie, że mnie to wkurza, robi to specjalnie.
Ostatnio jedna z moich koleżanek śmiała się ze mnie, że mam ułomnego brata. Pomyślałam sobie, że o ile ja mogę tak na niego mówić w złości lub żartach, to nie podoba mi się gdy ona tak go nazywa. Zwróciłam jej uwagę a od tego już niewiele trzeba było, żeby doszło między nami do kłótni. Koleżanka obraziła się na mnie na śmierć, ale ja nie żałowałam, że stanęłam w obronie brata.
Tego samego dnia byłam bardzo przybita po szkole, bo nie spodziewałam się takiego zachowania z jej strony. To jedna z moich ulubionych koleżanek. Kiedy brat spytał się mnie czemu chodzę taka nadąsana, wykrzyczałam mu że to wszystko...
czytaj dalej