A wiec jestem dość mloda osobą( chodzę jeszcze do szkoły). Jest pewien chlopak ktorego poznałam 5 lat temu, jesteśmy razem w klasie i jestem jego przyjaciulką chociaż w zasadzie nie wiem jak nazwać rą dziwną pokręconą relację miedzy nami.
Często siadamy obok siebie i wtedy on rysuje mi ''wieloryby'' kture wyglądają ja by były z czarnobyla i czasami też jego ulubione kwiaty-róże a gdy mam chrupki to ko karmię tak jak małe dziecko. Czesto tez poprostu siedzimy czy stoimy i patrzymy na siebie chwilkę i nie wiem dlaczego ale jak o nim pomyślę to robi mi się tak cieplutko i nawet normalne bluzy kture były kiedyś idealnie ciepłe teraz sa za ciepłe lepiej mi się myśli gdy jest gdzieś obok. Jesdnak on chyba nie odbiera tego jak ja, często przytula się do jednej dziewczyny z naszej klasy i patrzy się na mnie(oni nie są razem).
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć... jeżeli ktos cos moze mi poradzić to była bym wdzięczna i tak wiem dla niektórych bedzie wydawać się to żałosne, ale takie jest moje życie
Często siadamy obok siebie i wtedy on rysuje mi ''wieloryby'' kture wyglądają ja by były z czarnobyla i czasami też jego ulubione kwiaty-róże a gdy mam chrupki to ko karmię tak jak małe dziecko. Czesto tez poprostu siedzimy czy stoimy i patrzymy na siebie chwilkę i nie wiem dlaczego ale jak o nim pomyślę to robi mi się tak cieplutko i nawet normalne bluzy kture były kiedyś idealnie ciepłe teraz sa za ciepłe lepiej mi się myśli gdy jest gdzieś obok. Jesdnak on chyba nie odbiera tego jak ja, często przytula się do jednej dziewczyny z naszej klasy i patrzy się na mnie(oni nie są razem).
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć... jeżeli ktos cos moze mi poradzić to była bym wdzięczna i tak wiem dla niektórych bedzie wydawać się to żałosne, ale takie jest moje życie