Wstydzę się wychodzić z domu z moim synem. Wiem, że to okrutne, ale po prostu się wstydzę. Kiedy wypatrzy w sklepie jakiegoś batona albo chrupki, potrafi tupać, płakać i obrażać się, że nie chcę mu tego kupić. Robi taką borutę, że wszyscy klienci się oglądają i patrzą na mnie z niedowierzaniem.
Mój syn jest na trzecim roku studiów.