Kiedy stałem wczoraj na przystanku autobusowym, w tłumie ludzi dostrzegłem dziewczynę, która bardzo mi się spodobała. Momentalnie się w niej zauroczyłem do tego stopnia, że postanowiłem zwrócić jej uwagę i rzucić jej pod nogi kamyk.
Trafiłem w jej głowę. Chyba nie zczaiła, że jest podrywana.